Kto chciałby o własnych siłach wspiąć się na dinozaura? Albo wykopać jego szkielet? Nie, nie łopatką jak to w wielu parkach bywa. Tu wszystko idzie z duchem czasu i do tego celu przygotowane są koparki. Potem można dosiąść byka i złapać go za rogi. Mniejszego bądź większego jak kto woli.
Podniebne loty zapewni park linowy a sklepik przy wyjściu wyciągnie trochę grosza z kieszeni. Nie kłębią się tu tłumy a dzieci świetnie się bawią w swoim towarzystwie. Bariera językowa tu nie istnieje.
Masz odwagę stanąć oko w oko z mięsożernym tyranozaurem? A może chcesz dosiąść triceratopsa? Tu stado dinozaurów pozwala się do siebie zbliżyć nawet na kilka centymetrów.