Buduj relacje z dzieckiem

Buduj relacje z dzieckiem

Dobre zasady budowania relacji z dorastającym dzieckiem:

– Zasada akceptacji.

Dorastający nastolatek ma prawo do własnego życia, nie musi swoim życiem spełniać oczekiwań rodziców.

– Zasada wiarygodności.

Nie należy postępować inaczej, niż się mówi. Co innego wyrażać słowami, a co innego gestami i emocjami. Zachowania rodziców wobec dorastających dzieci powinny być wiarygodne.

– Zasada poszanowania intymności.

Młodzież ma prawo do własnej intymności, której strzeże z całą mocą. Uszanować należy tajemnicę ich kieszeni, szuflad i telefonów.

– Zasada równych zobowiązań.

Dotyczy tak samo nastolatków jak i rodziców. Jeżeli dorastająca osoba podjęła się wykonania czegoś, należy to do końca wyegzekwować. Ale też wszystkie zobowiązania podjęte wobec nastolatka przez rodziców, powinny być realizowane.

– Zasada stabilności.

Poczucie pewności dotyczące tego, co jest dobre, a co złe, daje młodemu człowiekowi wewnętrzną siłę do podejmowania trudnych wyborów.

– Zasada umawiania się.

Polecenia kierowane do młodzieży powinny być formułowane w postaci konkretnych instrukcji, wypowiedzianych głosem spokojnym, ale stanowczym. Bezosobowe mówienie „należy zrobić” lub wydawanie rozkazów jest mało skuteczne.

– Zasada otwartości na informacje.

Rodzice mogą wiele nauczyć się od swoich dorastających dzieci. Można nawet poprosić syna czy córkę o radę i pomoc. W takiej doradczej roli młody człowiek czuje się ważny i odpowiedzialny.

– Zasada humoru.

Narastające napięcie, atmosferę zdenerwowania w domu można rozładować humorem. Wytwarza on dystans wobec problemów.

O nastolatkach z przymrużeniem oka

O nastolatkach z przymrużeniem oka

Nastolatek – nie dziecko i nie dorosły. Zasiedla cały świat. Panoszy się w Internecie. Często żyje stadnie, występuje w grupach i parach. Śmieje się i mówi głośno, a w okresie tokowania zachowuje się wyzywająco i ubiera tak, aby wyróżnić się z tłumu. Często farbuje włosy, robi sobie tatuaże, kolczykuje ciało i maluje twarz w barwy ochronne. Wiele do życzenia pozostawia kultura nastolatka, co prawda słucha muzyki, ale robi to narażając na uszkodzenia słuchu siebie i najbliższe otoczenie. Jego związki miłosne są zwykle przelotne, lecz bardzo burzliwe. Dorośli przedstawiciele gatunku wymyślili szkołę, jako narzędzie które ma socjalizować i przystosować do życia w społeczeństwie, te nieopierzone jeszcze osobniki – jednak pomysł ten jest nietrafiony, ponieważ zgrupowanie w jednym budynku setek nastolatków, to mieszanka wybuchowa. Już lepiej byłoby dla dobra ogółu izolować ich od siebie nawzajem i społeczeństwa. Nastolatek, to egzemplarz przeświadczony o swojej wyższości nad rodzicami i nauczycielami, właściwie nad wszystkimi pozostałymi starszymi i młodszymi osobnikami. Każde nowe pokolenie nastolatków buntuje się tak samo, uważając, że ich kontestacja to świeży powiew w świecie sztywnych zasad dorosłych osobników … i tak historia powtarza się z pokolenia na pokolenie. Na szczęście z bycia nastolatkiem szybko się wyrasta, inaczej los ludzkości byłby poważnie zagrożony.