Muzeum lotnictwa było w naszych planach od dawna. Będąc w Krakowie było jasne, że tam zajrzymy. Chłopcy bardzo lubią się bawić samolotami. A bajka „Samoloty” to ostatnio hit number one. W ich mniemaniu wszystkie samoloty to odrzutowce albo helikoptery.  Tylu okazów na raz nigdy nie widzieli. Ja też.

Samoloty w hangarach, na dworze, w gablotach, wiszące pod sufitem. W którą stronę głowy by się nie odwróciło, tam był jakiś okaz. Obejrzeliśmy też skafandry pilotów, oraz czołgi.

Samolot który najbardziej się wszystkim spodobał to ten z zębami rekina. Przejaw zamiłowania do zwierząt.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć oraz na stronę muzeum, gdzie można poczytać o historii tego miejsca.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Strona internetowa KLIK