Najczęstszym pytaniem jakie słyszymy od postronnych osób jest – „Czy okradliście bank?”.

Jak się upewnią, że nic takiego nie miało miejsca ani w totka nie wygraliśmy pada pytanie –„Po co to wszystko, czy dzieci coś zapamiętają?”.

Wiele osób uważa, że targanie dzieci po Polsce czy Świecie to fanaberia rodziców. Dzieci jeżdżą bo muszą. Nie zgadzam się. Uważam, że dzieci zapamiętują bardzo dużo a podróże wspaniale wpływają na ich rozwój. To właśnie w czasie drogi Szymek przełamał strach przed wielką wodą, a Kuba oswaja się z psami których na co dzień się boi. Szymek staje się coraz bardziej otwarty w stosunku do obcych ludzi, gdy na co dzień ich nie toleruje. I mogłabym tak jeszcze długo wymieniać.

A co zapamiętują? Poddaliśmy nasze dzieci wielokrotnie „testom”.

Kiedyś w naszej parafii były kozy. Kubuś miał roczek gdy chodził je karmić. Przez jesień i zimę kóz nie było. Wczesnym latem mając już dwa lata pokazał na podwórko przy kościele i wołał MEEEE. Ciężko było wytłumaczyć dwulatkowi, że kóz już nie ma. Szymek z kolei oglądając zdjęcia z pobytu na pomorzu zawołał: „Baba brum brum” – co miało znaczyć tyle, że trzeba jechać daleko. Czyli dzieci coś kojarzą.

Mamy stałe miejsce noclegowe w okolicach Zakopanego, tylko z tego powodu, że chłopcy jak słyszą że jedziemy w góry to krzyczą że chcą do konia. Jest tam kucyk. Zawsze mamy ten sam pokój, bo jadąc tam drugi raz skierowali swoje kroki od razu do niego. Czyli pamiętali gdzie byli pół roku wcześniej.

Co Wy pamiętacie z dzieciństwa?

Na pewno nie są to długie historie. Może pojedyncze obrazy, smaki i zapachy. Spróbujcie sięgnąć pamięcią jak najwcześniej. Czy będąc w całkiem nowym miejscu, macie czasem wrażenie, że powiew wiatru pachnie jak las z dzieciństwa? To nasza podświadomość, kotwice z młodych lat które sami sobie zakładamy.

Może moje dzieci nie będą pamiętać wszystkich miejsc, ale każdy nowy bodziec ma na nich jakiś wpływ. Przypuszczalnie nie zapamiętają skansenu w Pszczynie, ale powiedzą czym się różni ZOO w Chorzowie od ZOO w Ołomuńcu. Dużo zależy także od zainteresowań.

Na chwilę obecną widzę jak podróże rozwijają moje dzieci i nie będę im tego odbierać. Niech postronni myślą, że to nic nie daje. Ja uwielbiam słuchać jak moje dziecko mówi: „ Mam fajną mamę, bo mnie przytula i ma dla mnie czas”.

Tak, w drodze jest cały czas dla nich.