Jedziemy do Kołacinka. Mamy możliwość korzystania z wszystkich atrakcji w parku plus nocleg. Park jest ogromny. Dinozaury rozstawione dookoła stawu.
Co tu jest czego nie ma nigdzie indziej?
Po pierwsze: dinozaur w stawie. Co parę minut wynurza się z głębin. Patrzy na ludzi i znów się chowa pod wodę.
Po drugie: ślady dinozaurów. Chłopcom bardzo spodobało się chodzenie ich śladami i tropienie.
Po trzecie: przejście przez wielką księgę do bajkowej krainy.
Po czwarte: punkt gastronomiczny z salą zabaw. Znajduje się pod wielkim namiotem. Miejsca jest sporo. Dużo stołów i ław. Po zjedzeniu obiadu, gdy dzieci szaleją w kulkach i zgłębiają nowe tunele, można spokojnie wypić kawę.
I po piąte: Zielony zakątek-spokojne miejsce nad wodą gdzie można odetchnąć.
Jedyny minus jaki przychodzi mi do głowy to brak Tyranozaura. Szymek był zawiedziony. Jest jego głowa do której można wejść i zrobić sobie zdjęcie, ale nie ma figury w całości.
Nasz nocleg to pobyt w dwupokojowym apartamencie z aneksem kuchennym. Łazienka na korytarzu, ale nam to nie przeszkadza. Apartament czysty, z widokiem na park. Nawet ręczniki są z logiem parku i dinozaurami, więc chłopcy bardzo chętnie się myją.
Jak najbardziej polecamy!!!
Strona internetowa KLIK