Ferie zimowe w Polsce trwają od połowy stycznia do końca lutego z podziałem na województwa. Jednak nie oznacza to, że każdy ma możliwość lub chęć by spędzić ten czas w górach. Oto trzy ciekawe propozycje na zimowy urlop w niezwykle urokliwych miejscach naszego kraju.
Mazury – cisza nad jeziorem w Siedlisku Morena
Choć Kraina Wielkich Jezior kojarzy się raczej z letnim wypoczynkiem, nie ma przeszkód by w tym pełnym uroku miejscu spędzić ferie zimowe. Siedlisko Morena może zaskoczyć ciekawymi formami spędzenia wolnego zimowego czasu. Poza spacerami z kijkami lub bez brzegiem Jeziora Ułówki należącego do Mazur Garbatych Pojezierza Ełckiego krainy nie do końca znanej i odkrytej na turystów czekają też inne atrakcje na świeżym powietrzu takie jak ogniska z kuligiem czy loty balonem. Duże obszary leśne i wodne oraz wspaniały mikroklimat sprzyja odpoczynkowi i obcowaniu z przyrodą. W samym Siedlisku Morena także nie można narzekać na nudę. Na gości czeka kryty basen z możliwością nauki pływania a także szereg ciekawych warsztatów: od garncarstwa, przez produkcję czekolady i cukierków, po angażujące wszystkie zmysły zajęcia jogi oraz szereg innych aktywności fizycznych. Dla najmłodszych przygotowana jest także sala zabaw wyposażona we wszystko co potrzebne do beztroskiej zabawy. Siedlisko współpracuje też z lokalnymi stadninami koni dzięki czemu miłośnicy jazdy konnej znajdą tu coś dla siebie.
Wybrzeże Bałtyckie – jodowanie i uzdrowiska kołobrzeskie
Nadmorskie miejscowości coraz częściej oferują mieszkania w apartamentowcach. Na pomysł by stworzyć takie miejsce dedykowane rodzinom z dziećmi wpadła blogerka Matka Wariatka. Jej apartament o którym możecie poczytać tutaj może pomieścić czterech dorosłych i dwoje dzieci i mieści się w Kołobrzegu. Dlaczego to Kołobrzeg jest dobrym wyborem? Z wielu powodów. Miasto jest nieco spokojniejsze niż Gdańsk a do tego jest uzdrowiskiem jak Sopot i ma nie mniej piękny bulwar czy molo. Położone jest w strefie unikatowego mikroklimatu, który ma pozytywny wpływ szczególnie dla zdrowia dróg oddechowych. Spacery nie tylko dotlenią organizm ale także wzbogacą go o cenne dawki jodu za które podziękuje nie tylko tarczyca ale każda komórka ciała. Poza tym bogata baza uzdrowiskowa daje możliwości skorzystania z zabiegów na całe ciało, od kąpieli borowinowych po leczenie solankami. A jeśli Kołobrzeg to za mało to Port Kołobrzeski oferuje wycieczki na pobliską urokliwą duńską wyspę – Bornholm.
Małopolska – jeśli jednak góry, to właśnie tu!
Jeśli nie wyobrażasz sobie jednak ferii bez otoczenia górskich szczytów to warto zboczyć nieco ze szlaku i wybrać takie miejscowości jak choćby Inwałd koło Krakowa. Taka lokalizacja sprawi, że zadowoleni będą zarówno entuzjaści kuligów czy szaleństw na nartach ale i miłośnicy pieszych wędrówek po górskich szlakach. W Beskidzie Małym znaleźć można sporo stoków narciarskich jak i czynnych cały rok szlaków pieszej turystyki górskiej. Najmłodsi zapewne ucieszą się, że w okolicy znajduje się całoroczny park miniatur Inwałd Park wraz z mini zoo. Spośród bogatej bazy noclegowej godny polecenia jest zwłaszcza ParkHotel Łysoń, który zaciekawi dorosłych bogatą ofertą zabiegów SPA & Wellness a dla dzieci przygotowana jest sala do zabaw. Istnieje też możliwość zorganizowania opiekunki do dzieci po wcześniejszym zgłoszeniu zapotrzebowania co jest ciekawą opcją dającą możliwość oderwania się od obowiązków rodzicielskich choć na kilka godzin. Amerykańska restauracja „Champs” zapewni rozkosz dla podniebienia a jej niebanalny wystrój będzie cieszyć oczy. Żeberka, hamburgery i inne smaczne kąski czekają na głodomorków tych dużych i małych.
Zdecydowanie wolimy, aby dzieci uczyły się współpracy i współdziałania. Aby rozwijały empatię, wrażliwość, chęć pomocy słabszym – zamiast rywalizacji. Tam gdzie jest rywalizacja – jest zwycięzca i przegrany, jest lepszy i gorszy, jest wielka radość i ogromny smutek. Jest duma z własnych osiągnięć, ale jest też odczucie beznadziejności podejmowania wysiłku. Z jednej strony u zwycięzcy pojawia się też lęk o utratę pierwszego miejsca na podium, a z drugiej u przegranego lęk przed podejmowaniem po raz kolejny ryzyka przegranej.
Dlaczego tak się dziwimy stosunkom pomiędzy ludźmi dorosłymi, którzy posuwają się do nieetycznych zachowań aby odnieść sukces? Jeśli od najmłodszych lat dziecka, będziemy nagradzać i promować wyścig szczurów, to nie dziwmy się, że tak mało jest w ludziach współczucia i że nikt nam nie pomoże w rozwiązaniu problemu. W niektórych firmach oczekuje się od pracowników umiejętności pracy zespołowej. Ale okazuje się, że niewiele osób jest przygotowanych do rozumienia grupy, zespołu – jak jednej drużyny, wspólnego wysiłku.
Niektórym osobom, w dorosłym życiu bardzo trudno jest wspierać innych, cieszyć się sukcesami współpracowników i bardzo trudno pogratulować koledze wspaniałych efektów jego pracy. Oczywiście są takie dziedziny jak sport czy gry towarzyskie, w których rywalizacja jest nieunikniona. Ale może pozostawmy rywalizację tylko tam gdzie jest niezbędna. Nieważne jest czy dziecko dostało w szkole 6 czy 4. Ważne jest czy osiąga postępy, rozwija się i dojrzewa. Dla jednego dziecka 6 z matematyki jest jak pstryknięcie palcami, dla innego 4 jest wynikiem świadczącym o włożeniu wielkiej pracy i wysiłku w ten sukces. Co w takim razie oznacza określenie: „najlepszy uczeń”? Czy to ten który ma najlepsze stopnie, czy ten który wytrwale i ciężko pracuje?
Szkolne rankingi, oceny, wyniki – czy są miarodajne? Czy najlepszą szkołą jest ta, której uczniowie mają najwyższe wyniki na egzaminach? A może ta w której uczniowie są wspierani i rozumiani, w której rozwijają swój osobisty potencjał? W której pracy my dorośli czujemy się lepiej? Wolimy wyścig szczurów, czy miejsce do którego przychodzi się z uśmiechem, bo można wspólnie robić coś interesującego?
Pierwszy raz pojechaliśmy tam bez dzieci. Chcieliśmy się zorientować czy jest wystarczająco dużo przestrzeni, aby mogli chodzić. Wiedziałam, że pociągi jeżdżą wzdłuż całej restauracji, więc obawiałam się, że chłopcy na tyłkach nie usiedzą. Już od wejścia Pyszne Kurcze Pyszne wygląda pysznie. Przekraczając próg przenosimy się do świata pociągów i pysznych zapachów. (więcej…)
Jestem Honor6 i dziś to ja zabiorę Was na wycieczkę. Jak się tu w ogóle znalazłem? Szczerze sam nie wiem, przysłano mnie do jakiegoś domu i wyskoczyłem z paczki wprost w ręcę jakiejś baby. Podobno Beata jej na imię – ale kto ją tam wie, jak raz wołają Beti, raz Mycha i jeszcze Mamoooo. To ostatnie bardzo mi daje po mikrofonie. Żeby nie powiedzieć po uszach. Czuły jestem no co. (więcej…)
Green Pub w Szczyrku to restauracja testowana przez nas parokrotnie. Za każdym razem wybieraliśmy inne dania. Nigdy się nie zawiedliśmy. Ani na smaku, ani na obsłudze. Kelnerki zawsze miłe, uśmiechnięte i pomocne. Serwuje się tu dania kuchni meksykańskiej, polskiej, greckiej i włoskiej. (więcej…)
To wyjątkowe miejsce. Pyszna kuchnia i garść historii. Unikalny klimat jakiego nie spotkałam jeszcze w żadnym innym miejscu. Wszystko, włącznie z obsługą wygląda jak z minionej epoki. (więcej…)